Pisanie zmusza do precyzji – napisz list

W jednym z poprzednich wpisów mówiłam o pamiętniku i zaletach jego pisania, jako jedną z nich wymieniając możliwość uporządkowania myśli.

Właściwie każde pisanie w jakiś sposób pomaga w ogarnięciu myślowego chaosu, bo zmusza do precyzji. Do nazwania i ubrania w słowa tego, co zazwyczaj przepływa przez nasze głowy jako połączenie wrażeń zmysłowych, wspomnień, obrazów, emocji i słów, najczęściej bez świadomej kontroli. Przychodzi mi do głowy porównanie do myślodsiewni z Harry’ego Pottera. Zapisanie myśli na papierze (lub chociaż próba ich zapisania) działa podobnie! Pozbycie się ciążących myśli jest pewnego rodzaju ulgą. Zwalnia przestrzeń w głowie. Daje możliwość spojrzenia na wszytko z perspektywy.

Pamiętnik jest najbardziej powszechną formą porządkowania myśli na papierze, bo jest to forma całkowicie dowolna. Wystarczy tylko data, a reszta zależy od wyobraźni autora.

Ale czasem pisanie do siebie wydaje się bez sensu i bywa trudne. Na przykład, gdy to konkretnej osobie chciałoby się o czymś opowiedzieć. I jeśli tylko rozmowa jest możliwa, to najlepsza opcja z możliwych, ale jeśli nie jest – świetnym rozwiązaniem są listy.

Porządkowanie myśli w formie listów

Listy mają wiele wspólnego z pamiętnikiem: przekazują informacje i emocje, ich treść zazwyczaj dotyczy osobistych spraw, zawierają przemyślenia, często są relacją z ważnych wydarzeń, a styl pisania wiele mówi o autorze. Jednak zasadnicza różnica polega na tym, że pisanie pamiętnika (dziennika) jest formą ogólnie uznawaną za prywatną i raczej nie przeznaczoną do dzielenia się z innymi. Jest to jakby rozmowa z samym sobą. Listy – odwrotnie. Z założenia są po to, żeby ktoś je czytał, a adresatem zawsze jest konkretna osoba.

Pisanie listów (tak samo jak pisanie w pamiętniku) też pozwala uporządkować myśli, ale w inny sposób, może nawet nieco łatwiejszy.

Napisz list

Ostatnio dostałam wiadomość, która mnie ekstremalnie zezłościła. Rzadko się denerwuję na ludzi, nie lubię jakichkolwiek spięć i chciałam uniknąć napisania czegoś, co mogłoby doprowadzić do ostrzejszej wymiany zdań. Dlatego postanowiłam nie odpowiadać od razu, tylko zapisać wszystko co myślę w formie listu do tej osoby, żeby przyjrzeć się swoim myślom, dokładnie określić co mnie tak bardzo zezłościło oraz zastanowić się nad szczerą i jednocześnie rozsądną odpowiedzią.

Okazało się to sensownym pomysłem, bo po zapisaniu kilku stron cała wściekłość wyparowała. Odzyskałam trzeźwość myślenia. Co więcej, po ponownym przeczytaniu listu i przeanalizowaniu swoich myśli zorientowałam się, że zareagowałam zbyt emocjonalnie, a źródłem mojej złości nie była sama treść wiadomości, ale inne, wcześniejsze wydarzenia. I zobaczyłam, że na pewno nie chciałabym w odpowiedzi zawrzeć wszystkiego, co napisałam w liście.

Jeśli czasem masz ochotę na uporządkowanie myśli, ale nie przemawia do Ciebie forma pamiętnika, możesz spróbować pisania listów. Nie wiem jak to się dzieje, ale wystarczy tylko nagłówek „Drogi Przyjacielu”, „Cześć, Kasiu” i od razu łatwiej się pisze. Lepiej się pisze z myślą o kimś. To tak, jakby się komuś coś opowiadało.

Dobrze napisać list i wyrzucić z siebie wszystkie kipiące emocje, żeby po ochłonięciu móc im się przyjrzeć. Albo napisać list przed trudną, poważną rozmową z kimś bliskim – prostsze jest powiedzenie o czymś, co wcześniej sobie napiszesz. Później można go wyrzucić lub usunąć go z komputera.

Czasem możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, ile mamy komuś do powiedzenia. I nagle się okazuje, że zapisanie czterech stron A4 nie jest żadnym problemem, bo przy każdym kolejnym akapicie przypomina się jeszcze dziesięć innych rzeczy, o których też warto byłoby wspomnieć.

_____