Przypadkowa życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu

Czwartek rano. IdÄ™ ulicÄ…, kierujÄ…c siÄ™ na przystanek autobusowy, niezbyt przytomna po kilku godzinach snu poprzedniej nocy. Nagle widzÄ™, że z naprzeciwka prosto w mojÄ… stronÄ™ idzie jakiÅ› chÅ‚opak i uÅ›miecha siÄ™ szeroko. W ciÄ…gu dwóch sekund, które dzielÄ… nas…